Amazon wykorzystał dane sprzedażowe do tworzenia podróbek popularnych towarów i promowania swoich marek w Indiach. Jej nazwa to Projekt Solimo. Celem jest zidentyfikowanie i ukierunkowanie towarów „odnośnych”, a następnie ich „replikacja”. Podejście jest następujące: „wykorzystuj dane z Amazon.in do tworzenia przedmiotów i używaj platformy do dystrybucji tych przedmiotów wśród naszych konsumentów”.
W ten sposób firma zastosowała to podejście w Indiach, zgodnie z badaniem Reuters: skopiowała swoje najpopularniejsze produkty i wykorzystała dane sprzedaży od sprzedawców na platformie, aby bezpośrednio z nimi konkurować.
Jak Amazon kopiuje produkty?
Śledztwo Reutera ujawnia w jaki sposób Amazon zbierał dane o sprzedaży prywatnej, a następnie kontaktował się z producentami, którzy produkowali te produkty, aby je replikować. Celem jest, aby firma była w stanie przeforsować swoje marki przez wyszukiwania w swoim sklepie internetowym po ich przejęciu.
To śledztwo to jeszcze jedna kropla w tej szklance, która staje się coraz pełniejsza od tego typu oskarżeń. W 2018 r. Unia Europejska wszczęła dochodzenie w sprawie Amazona w tej sprawie, a dwa lata później oskarżyła go w toczącym się do dziś procesie prawnym.
W Stanach Zjednoczonych też długo rozmawiałem praktyk, które tłumią sprzedawców, którzy korzystają z Amazon do dystrybucji swoich produktów. Jeśli produkt jest bardzo popularny, staje się podatny na klonowanie i sprzedawany pod marką Amazona, dlatego artykuły cytowane przez Reutersa demonstrują te metody w Indiach.
Według tych opowieści, towary projektu Solimo były notowane od 10% do 15% poniżej towarów jego konkurentów, a nawet używano tych samych producentów. Konsultanci podali nam przykład odzieży Johna Millera, znanej indyjskiej marki: chcieli pokazać wyniki Johna Millera na drugim lub trzecim miejscu, a produkty Amazona na pierwszym.
W 2020 r. Komisja Sądownictwa Izby Reprezentantów twierdziła, że Amazon był zaangażowany w zachowania antykonkurencyjne. Amazon jednak obalił te oskarżenia. Sam Jeff Bezos wskazał w lipcu tego roku, że „mamy politykę zabraniającą wykorzystywania danych specyficznych dla sprzedawcy, które pomagają naszej firmie zajmującej się marką własną”, powiedział.
Te stwierdzenia skontrastowane z badaniami przeprowadzonymi przez: Wieśniak! Finanse w 2019 roku pokazało to, jak zespół tworzący własne produkty w Amazon miał „darmowy bufet”, jeśli chodzi o dostęp do danych stron trzecich.
Co ciekawe w 2018 roku ukazał się Bezos list do inwestorów w którym przyznał, że „zewnętrzni dostawcy dają naszym produktom kopa w dupę”. W tym czasie sprzedaż produktów innych firm stanowiła 58% całkowitej sprzedaży Amazona.
Amazon nalega: zabraniają wykorzystywania danych sprzedawców dla ich korzyści lub innych sprzedawców
Firma dodaje ponadto, że „Amazon nie traktuje preferencyjnie żadnego sprzedawcy w swoim sklepie” oraz że „Zasady firmy Amazon surowo zabraniają wykorzystywania lub udostępniania niepublicznych danych dotyczących konkretnego sprzedawcy z korzyścią dla jakiegokolwiek innego sprzedawcy, w tym sprzedawców marek własnych. ”.