W świecie, w którym giganci technologiczni dzierżą ogromną władzę, wydarzył się dziwny incydent. Clownstrike, strona parodii naśmiewająca się z firmy cyberbezpieczeństwa CrowdStrike, znalazła się na celowniku zawiadomienia o usunięciu treści na mocy ustawy Digital Millennium Copyright Act (DMCA).
Jednak w miarę rozwoju fabuły staje się jasne, że saga Clownstrike to coś więcej niż tylko walka o znaki towarowe – to przestroga dotycząca delikatnej równowagi między interesami korporacji a prawem do swobodnej wypowiedzi.
Crowdstrike dosłownie właśnie powiedział "Działało na naszym komputerze, więc radzisz sobie sam" 🤡. RCA lub Root Cause Analysis powinno jasno określać, dlaczego ten błąd nie wystąpił w przypadku Crowdstrike i dlaczego wystąpił u innych. Zamiast tego ta wersja po prostu ukrywa wszystkie istotne fakty i zaciera granicę. https://t.co/3qBsfUQeCR
— ClownStrike (parodia) (@clownstrike_og) 7 sierpnia 2024 r.
Rozpoczyna się saga Clownstrike
Wszystko zaczęło się po ogromnej awarii IT, która wstrząsnęła światem, a CrowdStrike został obwiniony za wadliwą aktualizację zabezpieczeń, która wywołała chaos na lotniskach, w szpitalach i firmach. Konsultant IT David Senk, zwolennik decentralizacji, dostrzegł okazję do wyśmiania roli CrowdStrike w tej katastrofie. W ten sposób Clownstrike powstała strona internetowaz udziałem Logotyp CrowdStrike przekształcając się w Klaun z kreskówek, z muzyką cyrkową.
Stworzenie Senka było wyraźnym aktem parodii, kpiącym ze zdolności CrowdStrike do wyrządzania „dosłownie miliardów dolarów szkód” za pomocą scentralizowanych rozwiązań bezpieczeństwa. Ale CrowdStrike, jak się wydaje, było mniej rozbawione. Partnerzy firmy zajmującej się zwalczaniem oszustw cyberbezpieczeństwa wkrótce wysłali zawiadomienie DMCA do Cloudflare, dostawcy hostingu dla Clownstrike, żądając natychmiastowego usunięcia Logo CrowdStrike ze strony parodii.
XDDDDDDDfot.twitter.com/iJbIal2scW
— Vee Overdose (@v1ckxy_overdose) 6 sierpnia 2024 r.
Obrona „oczywistego” dozwolonego użytku
Według wywiadów udzielonych ArstechnicaSenk odmówił ustąpienia. Natychmiast zakwestionował zawiadomienie DMCA, argumentując, że użycie logo CrowdStrike w Clownstrike było wyraźnym przypadkiem dozwolonego użytku. Corynne McSherryeksperta ds. praw autorskich i dyrektora prawnego Fundacja Elektronicznej Granicy (EFF), zgodziła się z oceną Senk. Wyjaśniła, że nawet użycie niezmienionego logo może podlegać dozwolonemu użytkowi, o ile kontekst identyfikuje je jako parodię.Istnieje wiele sposobów wykorzystania logo, a mimo to będzie to wyraźna parodia i będzie całkowicie zgodne z prawem,”Powiedział McSherry.
Nieskuteczna procedura kontrpowiadomienia Cloudflare
W obliczu zawiadomienia o usunięciu DMCA Senk natychmiast odpowiedział Cloudflare, aby zakwestionować roszczenie. Jednak Cloudflare nie potwierdziło ani nawet nie odpowiedziało na jego kontrpowiadomienie, pozostawiając mu niewiele innego wyboru, jak przenieść witrynę Clownstrike na serwer Hetzner w Finlandii, gdzie byłaby „mniej podatne na żądania usunięcia treści niezgodnych z prawem (DMCA).”
Senk był słusznie oburzony sposobem, w jaki Cloudflare poradziło sobie z tą sytuacją. „DMCA wymaga od dostawców usług, aby „działali szybko, aby usunąć lub zablokować dostęp do naruszającego materiału”, ale daje tym samym „dostawcom usług” 14 dni na przywrócenie dostępu w przypadku kontrpowiadomienia!” — narzekał. „DMCA, podobnie jak większość amerykańskich przepisów, jest mocno stronnicza w stosunku do korporacji, a nie do rzeczywistych żyjących, oddychających obywateli kraju”. Jeśli problem firm dotyczy osób fizycznych, jest rozwiązywany natychmiast, ale jeśli problem osób fizycznych dotyczy firm, rozwiązanie problemu zajmuje lata.
Poproszona o komentarz firma CrowdStrike odmówiła bezpośredniego odniesienia się do likwidacji Clownstrike. Zamiast tego firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem przedstawiła ogólne oświadczenie na temat swoich „proaktywnych działań w zakresie zarządzania oszustwami”, które doprowadziły do wydania ponad 500 powiadomień o usunięciu w ostatnie dwa tygodnie.
Cloudflare uznaje parodię za dozwolony użytek
Gdy wieści o sadze Clownstrike rozeszły się po internecie, Cloudflare w końcu skontaktowało się z Senkiem. Firma przyznała, że nigdy nie otrzymała kontrpowiadomienia, ale oświadczyła, że nie podejmie działań w celu usunięcia treści w odpowiedzi na zgłoszenie o nadużyciu znaku towarowego, jeśli Senk przeniesie witrynę z powrotem na hosting Cloudflare i dostarczy „uzasadnione sprzeciwienie się dotyczące parodii Twojej witryny.”
Senk nie planuje jednak powrotu do Cloudflare. Zamiast tego zasugerował, aby firma zaktualizowała swój system zgłaszania nadużyć, aby potwierdzić otrzymanie kontrpowiadomień, utworzyła portal internetowy, w którym użytkownicy będą mogli śledzić zgłoszenia nadużyć, a także potencjalnie cofnęła możliwość zgłaszania nadużyć przez partnerów CrowdStrike w zakresie przeciwdziałania oszustwom jako karę za fałszywe usunięcia.
Centralizacja i mowa online
Saga Clownstrike uwypukla szersze problemy związane z centralizacją władzy w branży technologicznej i wpływem na mowę online. Jak zauważył McSherry, główni dostawcy usług, tacy jak Cloudflare, mogą stać się „punktami zapalnymi”, w których legalna mowa jest usuwana, po prostu dlatego, że brakuje im zasobów, aby precyzyjnie określić legalność każdego żądania usunięcia treści.
„Istnieje rzeczywiście stosunkowo niewielka liczba firm, które mają ogromny wpływ na to, co jest dostępne w Internecie,„Powiedział McSherry. „A to może być trudne lub stwarzać prawdziwy problem, bo czasami nie mają innego wyjścia, jak tylko zastosować nadmierną cenzurę.”
W przypadku Clownstrike dwutygodniowy okres na złożenie sprzeciwu mógł pozwolić CrowdStrike na potencjalne usunięcie strony parodii w okresie największej krytyki, skutecznie uciszając komentarze online na temat roli firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem w awarii informatycznej.
Saga Clownstrike jest przestrogą przed brakiem równowagi sił między firmami a osobami fizycznymi i potrzebą bardziej zrównoważonego i przemyślanego podejścia do moderowania treści online. Jak trafnie ujął to Senk, „Firmy takie jak Cloudflare tak bardzo boją się pozwów, że wolą przesyłać fałszywe żądania i usuwać prawdziwe treści, niż kierować się zdrowym rozsądkiem i argumentami.”
Historia Clownstrike nie dotyczy tylko strony parodiującej – jest ona odzwierciedleniem większych wyzwań, z jakimi musimy się zmierzyć, aby utrzymać wolny i otwarty internet, w którym prawo do wyrażania opinii nie jest przyćmiewane przez interesy osób wpływowych.
Źródło wyróżnionego obrazu: Uderzenie klauna
Source: Clownstrike i Crownstrike: Kiedy parodia spotyka się z cyberbezpieczeństwem