Mozilla Corporation, fundacja non-profit stojąca za popularną przeglądarką internetową Firefox, ogłosiła, że zwolniła 250 pracowników, czyli około 25 procent swojej siły roboczej.
Firma przytoczyła skutki pandemii koronawirusa i nowy nacisk na opłacalny rozwój produktów, aby uzasadnić zwolnienia. To już druga redukcja zatrudnienia w tym roku po odejściu 70 pracowników w styczniu i dołącza do pierwszych strat finansowych od 20 lat.
„Dzisiaj dokonujemy znaczących zmian w Mozilla Corporation” – napisał na oficjalnym blogu Mitchell Baker, dyrektor generalny Mozilla Corporation. „Nasz plan sprzed COVID już nie działa. Prowadzimy również restrukturyzację, aby bardziej skoncentrować się na opracowywaniu nowych produktów i sprostaniu wymaganiom rynku.
„Jest to trudne do zinternalizowania i chciałbym, aby był jakiś inny sposób przygotowania Mozilli do sukcesu w budowaniu lepszego Internetu” – dodał Baker. „Bardzo pragnę, aby wszyscy, którzy wybiorą Mozillę jako pracodawcę, mogli zostać tak długo, jak długo będą ze sobą powiązane zainteresowania i umiejętności. Niestety, dzisiaj nie możemy tego zrobić.
Fundacja zapowiada, że na stałe zamknie swoje operacje w Tajpej na Tajwanie i wkrótce wyszczególni resztę poszkodowanego personelu, głównie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Będziemy również oferować zmianę wyposażenia kolejnym 60 pracownikom.
Powód, dla którego Mozilla zwolniła tak wielu pracowników
To nie są dobre czasy w Mozilli. Jej gwiazdorski rozwój, przeglądarka Firefox, znajduje się w niepokojącej sytuacji, na ujemnym spadku udziału w rynku, który utrzymuje się od ponad dwóch lat i jest kluczem do uzyskania dostępu do wielu usług internetowych, dużego rynku handlu elektronicznego, wyszukiwania i wspaniałego Internetu działalność reklamowa.
Strategiczne odejście firmy Microsoft od własnego silnika renderującego na rzecz Google Chromium pozostawiło Mozillę w spokoju. Firma już pogłębiła obawy, że użytkownicy i programiści porzucą jedyną obecnie realną alternatywę dla Chromium.
Z drugiej strony dochody Mozilli pochodzą głównie z kontraktu, jaki ma z Google. Ogromna jednostka pokrywająca 90% całkowitego budżetu firmy. I nie ma alternatywy. Poprzednia umowa z Yahoo !, właśnie po to, aby uniknąć uzależnienia od Google, zakończyła się katastrofą. Czarne chmury dla Mozilli mogły zacząć się od zwolnienia tak wielu pracowników.