Kiedy huragan Helene zdewastował część Stanów Zjednoczonych, Elon Musk i SpaceX stworzyli bezpłatny internet za pośrednictwem Starlink. A przynajmniej tak się wydawało. Tylko kilka społeczności, które podnosiły się po burzy, zdało sobie sprawę, że oferta nie była tak hojna, jak reklamowano. Chociaż usługa Starlink jest uważana za bezpłatną przez 30 dni, nadal nie jest ogólnie bezpłatna. Internet poprzez Starlink. A przynajmniej tak się wydawało. Społeczności podnoszące się po burzy szybko zorientowały się, że oferta nie jest tak hojna, jak reklamowano. Musk obiecał, że Starlink automatycznie udostępni usługi internetowe „bez konieczności płacenia” na obszarach dotkniętych katastrofą, ale był pewien haczyk.
Chociaż usługa Starlink jest promowana jako bezpłatna przez 30 dni, nadal wiąże się z opłatami początkowymi. Za sprzęt, w tym za terminal satelitarny, trzeba zapłacić. Cena sprzętu zapewniającego tę usługę wynosi zwykle 350 USD, a w przypadku klęsk żywiołowych cena wynosi 299 USD; jednak mieszkańcy nadal płacą blisko 400 dolarów za korzystanie z usługi, która miała być bezpłatna. W takich okolicznościach stanowiło to frustrujący dodatkowy koszt dla osób dotkniętych huraganem Helene.
Terminale Starlink będą teraz działać automatycznie, bez konieczności dokonywania płatności na obszarach dotkniętych huraganem Helene https://t.co/Nu8MbPWIjl
— Elon Musk (@elonmusk) 2 października 2024 r
„Bezpłatna” oferta Muska pozostawiła wiele osób w potrzebie podczas huraganu Helene
Na pierwszy rzut oka oferta Starlink 30-dniowej usługi wydaje się hojny. Jednak obszary dotknięte klęską, takie jak Boone w Karolinie Północnej, wykazały, że tak nie jest. Nadal musieli kupić satelitę, który nie był tani. Co gorsza, po 30 dniach „bezpłatnej” usługi użytkownicy są automatycznie przenoszeni na płatną subskrypcję za 120 dolarów miesięcznie. Nie takiej pomocy oczekiwali ludzie, którzy obecnie dochodzą do siebie po huraganie Helene.
Strategia marketingowa sprawiła, że niektórzy zastanawiali się, czy nie chodzi bardziej o poszerzanie bazy klientów Starlink, czy o oferowanie prawdziwej pomocy. Zdaniem mieszkańca Boone’a Kinney’a Baughmanaoferta wydaje się być przynętą i zamianą skierowaną do potrzebujących z obietnicą bezpłatnego internetu, co wiąże się z koniecznością zapłaty wysokich rachunków. Starlink może działać w pewnych odosobnionych okolicznościach, ale zanim sprzęt dotrze na miejsce, tradycyjna usługa internetowa i tak może powrócić, przez co zakup stanie się niepotrzebny – zauważył Baughman.
Dla osób dotkniętych huraganem Helene lub chcących wesprzeć działania ratownicze i odbudowę na dotkniętych obszarach, Starlink jest teraz bezpłatny przez 30 dni.
Dowiedz się więcej tutaj → https://t.co/SmoEBQdj1j https://t.co/pfWsdREYMb
— Starlink (@Starlink) 2 października 2024 r
Więcej pytań niż rozwiązań dla użytkowników Starlink
Wreszcie wyzwaniem logistycznym jest ich wykorzystanie dla osób rozważających Starlink po huraganie Helene. Tysiące ludzi nadal nie ma prądu, więc nawet gdyby ludzie zdobyli terminal, nie mogliby z niego skorzystać. Mosty i drogi czasami ulegały zniszczeniu, uniemożliwiając dostawę nawet do niektórych miejsc, gdzie sprzęt mógłby zostać zrzucony.
Musk przyznał się do tego, mówiąc, że dostawy helikopterów w strefach klęski mogą być problematyczne ze względu na tymczasowe przepisy. Mimo to ogólny komunikat mieszkańców takich jak Baughman jest taki, że chociaż oferta Starlink może brzmieć jak ratunek, daleko jej do niezobowiązującej pomocy, która była początkowo obiecana. Zamiast tego wydaje się, że jest to propozycja sprzedaży w czasie, gdy ludzie są najbardziej zdesperowani. Ostatecznie sytuacja pozostawiła wielu mieszkańców sfrustrowanych i rozczarowanych, kwestionujących prawdziwe intencje stojące za „bezpłatną” ofertą usług.
Kredyt obrazu: Furkan Demirkaja/Sztuczna inteligencja Gencrafta
Source: Niezbyt darmowa usługa Starlink po huraganie Helene