Płatności samochodowe będą nowym źródłem przychodów sektora motoryzacyjnego.
Połączone samochody stały się gadżetami na kołach, za pomocą których można wykonywać wiele czynności. Niektóre marki zdecydowały się na integrację pojazdu ze światem Internetu rzeczy, łącząc go również za pośrednictwem swojego oprogramowania, na przykład inteligentne domy. Inni producenci zdecydowali się stworzyć kompletną ofertę informacyjno-rozrywkową, w której Tesla osiągnęła największy rozwój, przekształcając swój ekran w konsolę. Dzisiejsze pojazdy to nowe smartfony, tak jak je zdefiniowali niektórzy dyrektorzy branżowi, a oferowane przez nie funkcje to dopiero początek tego, co ma nadejść.
Ale cała ta technologia generuje koszty, które częściowo wpływają na ostateczną cenę samochodów, a częściowo na producentów. Dlatego sektor motoryzacyjny jest zanurzony w strategii monetyzacji szerokiego zakresu łączności. Niektóre marki eksperymentowały lub planują zintegrować reklamy z systemami informacyjno-rozrywkowymi, ale obawiają się, że te treści zaszkodzą reputacji ich marki. Tak więc inną ścieżką, która się otworzyła, jest integracja platform płatniczych w połączonych pojazdach.
Tak więc, według badania przeprowadzonego przez ABI Research dotyczącego zastosowania reklamy i e-commerce w przemyśle motoryzacyjnym, przychody producentów z płatności zintegrowanych z HMI samochodów osiągną, tylko w Stanach Zjednoczonych, wartość 3940 mln w 2026. Liczba ta wzrośnie wraz ze stopniową ekspansją pojazdów podłączonych do sieci, które według danych McKinsey mają stanowić jedną czwartą całkowitej światowej floty pojazdów do 2023 r., W porównaniu z 400 milionami obecnie. Firma konsultingowa szacuje, że do 2025 r. Tego typu samochód będzie stanowił już 86% rynku.
Zintegrowane płatności, lepsze niż reklama displayowa
„Obecnie łączność z pojazdami jest prawie obowiązkowa. Ale dzieje się to kosztem producentów samochodów i nadal nie ma zgody co do tego, kto musi za to zapłacić. Zdecydowana większość klientów nie widzi żadnej wartości w odnowieniu subskrypcji, a marki bezskutecznie starają się nie przedłużać bezpłatnych okresów próbnych ”- diagnozuje Maite Bezerra, analityk ds. Badań motoryzacyjnych i mobilności w ABI Research, dla której płatności w pojazdach mogą być dobrym rozwiązaniem. strategię, ponieważ wykorzystywałyby systemy już zainstalowane w połączonych pojazdach bez znacznych początkowych inwestycji.
Dla analityka konsultanta reklama zintegrowana z systemami informacyjno-rozrywkowymi połączonych samochodów nie byłaby dobrą opcją dla właścicieli pojazdów premium, ale mogłaby być opcją dla użytkowników samochodów bardziej podstawowych i o średnim poziomie ekonomicznym, bardziej przyzwyczajonych do freemium lub reklamy -ograniczone modele użytkowania, takie jak te oferowane przez Spotify. „Jednak w przeciwieństwie do telefonów pojazdy są drogimi towarami, w które klienci dokonali znacznych inwestycji. Więc prawdopodobnie byliby niezadowoleni, gdyby ciągle widzieli reklamy na swoich ekranach ”- dodaje Bezerra,
Zdaniem badacza, te reklamy mogą zaszkodzić reputacji marki, która jako pierwsza je wprowadziła: „Może to łatwo doprowadzić do strat w sprzedaży pojazdów, które w żaden sposób nie zrównoważyłyby przychodów z reklam”. Albo też w usługach carsharingu czy wynajmu, gdzie jak w poprzednim przykładzie nie ma tak silnego związku pomiędzy kierowcą a jego samochodem, ani tak silnej inwestycji.
Jednak badanie firmy konsultingowej nie widzi żadnych wad we wprowadzaniu usług płatniczych na ekranach dotykowych w pojazdach, nawet na wczesnym etapie rozwoju. Ten dodatkowy wkład byłby postrzegany jako ułatwienie w niektórych procesach i umożliwiłby na przykład zamówienie jedzenia z samochodu, aby mieć je w domu po przyjeździe lub zaplanowanie wizyty w warsztacie. Ale żeby to wszystko się wydarzyło, potrzebne jest pozytywne doświadczenie użytkownika, w którym kierowca nie musi przechodzić zbyt wielu kroków i jest to tylko kolejna czynność w jego rutynie w pojeździe.
Obecnie niektóre marki już wdrożyły tego typu rozwiązanie, jak np. General Motors, który uruchomił GM Marketplace, czy FCA, która oferuje swoim klientom Uconnect Market, choć na razie nie udało im się pozycjonować jako substytutu dla inne aplikacje lub systemy płatności.
Główną barierą w użytkowaniu, jaką stwierdziła firma ABI Research, jest to, że wymagają pobrania dodatkowego programu i nie ułatwiają np. Spłaty ratalnej. Aby rozwiązać te problemy z użytecznością, producenci samochodów współpracują z dostawcami, takimi jak Cerence, Xevo, Telenav lub SiriusXM, w celu połączenia tych funkcji płatności z niektórymi częściami pojazdu. Na przykład z czujnikami paliwa, lokalizacją lub profilem kierowcy, aby oferować spersonalizowane usługi. Jednak na razie projekty te zeszły na drugi plan z powodu pandemii firm i nie oczekuje się żadnych znaczących zmian do 2023 r.