Zniknięcie Huawei w Europie przyniosło duże zmiany w udziałach rynkowych wielu marek, ale najbardziej zauważalną w średniej klasie jest Xiaomi.
Lądowanie w 2017 roku Xiaomi w Hiszpanii było bardzo ważne. Nie tylko dlatego, że firma miała już jakiś udział w rynku, mimo że nie była to oficjalnie w naszym kraju, ale dlatego, że była to preludium do tego, co miało nadejść.
Do tego momentu, poza ZTE i Huawei, chińskie marki nie próbowały szturmować starego kontynentu. OPPO zrobił krótki wypad, ale wkrótce wycofał żagle.
Jednak amerykańskie weto Huawei przyspieszyło plany wielu firm, które po części zostały spowolnione przez pandemię.
Xiaomi i Samsung przechodzą przez średni zakres
Świetnym przykładem tego, jak zmienił się rynek w ciągu ostatniego roku, jest wykres opublikowany przez Badania kontrapunktów.
W pierwszej części, po lewej stronie, widzimy, jak w segmencie średniej klasy Xiaomi rozrosło się nieproporcjonalnie bez wpływu na Samsunga. Tak, Huawei jest ważny, ale ten wzrost wydaje się podobny do wzrostu OPPO.
Zdecydowanie zmniejszył swój udział Apple, który świeci własnym światłem w high-endzie i ultra high-endzie, ale w średnim zakresie prawie znika.
Należy zauważyć, że te dwie kolumny, z pierwszego kwartału 2020 i 2021 r., odnoszą się do telefonów w cenie od 250 do 499 USD, a Apple nie ma tam zbyt wiele do powiedzenia.
Jeśli spojrzymy na prawą stronę, widzimy również spadek firmy z Cupertino, choć nie tak wyraźny. W high-endzie (telefony kosztujące od 500 do 699 dolarów) Samsung znacznie zwiększył swoją sprzedaż, a Xiaomi również się rozwinęło, choć znacznie mniej niż w średniej półce.
Przyjrzyjmy się bliżej
Mimo wszystko nie możemy zapomnieć o tym, że choć pierwszy kwartał każdego roku jest dla Apple dobry, to jest to trzeci kwartał, w którym najbardziej błyszczy, bo zbiega się z coroczną premierą nowych iPhone’ów.