Do miliarda smartfonów z bezprzewodowym ładowaniem. Firma Strategy Analytics uważa, że liczba ta zostanie osiągnięta do końca roku, kiedy wynalazek będzie świętować swoją pierwszą dekadę życia.
Technologia bezprzewodowego ładowania telefonów komórkowych nie jest już „technologią niszową”, ale „rozwiązaniem ładowania na żądanie”.
Tak mówi Ken Hyers, dyrektor Strategy Analytics, który w miarę zbliżania się do zakończenia pierwszych dziesięciu lat tego rozwiązania ostrzega, że zbliżamy się do miliarda kompatybilnych smartfonów. Ta zainstalowana baza smartfonów z możliwością bezprzewodowego ładowania stanie się rzeczywistością do końca roku, po dekadzie „dwu- i trzycyfrowej” rocznej sprzedaży.
Podkreśla rolę regionu Azji i Pacyfiku, gdzie prawie 1 na 2 telefony ma już włączone ładowanie bezprzewodowe. W Ameryce Północnej tego typu telefony nie stanowią jeszcze jednej czwartej (21%), aw Europie Zachodniej 16%.
W tej chwili to chińscy dostawcy stawiają na najbardziej zaawansowane rozwiązania, takie jak Xiaomi ze swoim Mi Air Charge.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do 2026 r. zostanie osiągniętych 2,2 miliarda urządzeń bezprzewodowych, dzięki zainteresowaniu „rosnącej klasy średniej w krajach rynków wschodzących”, którzy decydują się na telefony z wyższej półki.