Posty na Twitterze są wszędzie na platformie po protestach w Chinach w weekend przeciwko surowym krajowym przepisom „zero-COVID”, ponieważ chińscy urzędnicy zaczęli represjonować protestujących.
W niedzielę drastycznie zmniejszony personel antypropagandowy Twittera musiał poradzić sobie z zalewem uciążliwych informacji napływających z Chin, które według ekspertów miały na celu stłumienie wiadomości o oszałamiająco dużych protestach przeciwko przepisom dotyczącym koronawirusa.
Około godziny 8 ludzie na skrzyżowaniu Changshu Road i Wuyuan Road odczytali hasło mostu Sitong, a następnie niektórzy odczytali konstytucję
上海补充视频
8点左右 常熟路与五原路交叉口
民众宣读四通桥口号,随后有民众宣读宪法 pic.twitter.com/1q6mTfWu5V— 李老师不是你老师 (@dlaczegoyoutouzhele) 27 listopada 2022 r
Wiele kont w języku chińskim, z których niektóre były nieaktywne przez miesiące, a nawet lata, zostało reaktywowanych wcześnie w niedzielę i zaczęło spamować serwis linkami do usług towarzyskich i innych ofert seksualnych wraz z nazwami miast. Według Wiadomości Washington Post autorstwa Josepha Mennaspam na tych kontach to rozkaz chińskiego rządu cenzurowania chińskich protestów.
Według niedawno zwolnionego pracownika Twittera, konta podejrzane o powiązania z rządem stosowały tę taktykę. Jednak wymieniając je w reklamach towarzyskich, były one wcześniej wykorzystywane do poddawania w wątpliwość pojedynczego konta lub małej grupy.
„Jest to znany problem, z którym nasz zespół zajmował się ręcznie, oprócz wdrożonych przez nas automatyzacji”
Były pracownik Twittera
Co kryje się za wpisami na Twitterze dotyczącymi protestów w Chinach?
Po śmiertelnym pożarze mieszkania w mieście Urumqi w północno-zachodniej prowincji Xinjiang w piątek wybuchły protesty. Wiele osób uważa, że incydent pogorszyły zbyt surowe blokady, które skomplikowały działania ratownicze.
Oprócz silnej obecności policji na ulicach, doniesiono, że cenzorzy rządowi pracowali w poniedziałek mozolnie nad usunięciem wszystkich internetowych dowodów z wieców, które odbyły się w Pekinie, Szanghaju i Wuhan.
Dziesięć osób zginęło w pożarze mieszkania, który przyciągnął uwagę opinii publicznej, a przepisy sanitarne są postrzegane jako apodyktyczne i antywolnościowe. Pojawiła się jednak szersza krytyka chińskiego prezydenta Xi Jinpinga i jego partii komunistycznej. Konto Twitter @LibFails opublikował na Twitterze przerażające nagranie z pożaru.
Ogólnokrajowe protesty w Chinach w ten weekend zostały wywołane pożarem w stolicy Xinjiangu, gdzie mieszkańcy budynku mieszkalnego byli uwięzieni w środku przez miesiące z powodu blokady Covid, a wielu spłonęło żywcem
dźwięk… #chińskiprotesty #covidpic.twitter.com/7PVqzxMN6R
— Biblioteki TikTok (@LibFails) 27 listopada 2022 r
Na początku protestów atmosfera była spokojna. Około trzeciej nad ranem zrobiło się brutalnie. Przed zbliżeniem się do drugiej grupy demonstrantów, którzy przynieśli kwiaty, policja zaczęła otaczać demonstrantów i rozproszyć pierwszą, która była bardziej aktywna. Celem było odciągnięcie ludzi od głównej ulicy.
Zhao, jedyne nazwisko rodziny protestującego, twierdziło, że dwóch jego znajomych zostało spryskanych gazem pieprzowym, podczas gdy policja zaatakowała fizycznie dwóch innych. Twierdził, że kiedy próbował powstrzymać policję przed usunięciem swojego przyjaciela, nadepnęli mu na nogi. Został boso po zgubieniu butów podczas protestu.
O proteście prowadzonym przez samotną osobę w Pekinie Zhao twierdzi, że protestujący skandowali:
„(My) nie chcemy PCR (testów), chcemy wolności”.
Po tym, jak kilka godzin wcześniej policja odepchnęła siłą setki innych osób w Szanghaju, liczna publiczność stała i patrzyła, jak policja zaczyna przeszkadzać tym, którzy się zgromadzili.
Obecna sytuacja w Chinach protesty
Mówi się, że filmy udostępnione w mediach społecznościowych w niedzielę, którym udało się ominąć cenzurę, zostały nakręcone w Pekinie, Kantonie, Nanjing i co najmniej pięciu innych miastach.
Pokazywali demonstrantów walczących z policją w białych kombinezonach ochronnych Covid lub burzących barykady wzniesione w celu podzielenia dzielnic.
Według protestujących setki policjantów w Szanghaju ustawiło się w szeregu i utworzyło skupiska wokół protestujących, aby usunąć ich z tego obszaru. Policja pracowała kilka godzin, aby rozproszyć demonstrantów z Urumqi Road, dzieląc ich na mniejsze grupy.
Policjantom udało się ewakuować tłum około 5 rano w niedzielę.
Bezimienny protestujący twierdził, że był świadkiem wyciągania kilku osób i pakowania ich do policyjnych ciężarówek, ale nie mógł ich zidentyfikować.
Zero zasad Covid w Chinach…
Tak się dzieje, gdy nie ma drugiej poprawki
dźwięk… #chińskiprotesty #covid pic.twitter.com/8AUKyLRIr4
— Biblioteki TikTok (@LibFails) 27 listopada 2022 r
W Pekinie, czołowy uniwersytet w kraju, Tsinghua University, zorganizował spotkanie w niedzielne popołudnie przed jedną ze stołówek. Świadek, który chciał pozostać anonimowy w trosce o odwet, twierdził, że początkowo stały tam trzy młode kobiety z prostym przesłaniem kondolencyjnym dla ofiar pożaru mieszkania w Urumczi.
Studenci śpiewali Międzynarodówkę i krzyczeli „wolność słowa”. Użytkownik Twittera @vivianwubeijingktóra naprawdę stara się jak najlepiej przekazać wiadomości w mediach społecznościowych, zamieściła na Twitterze wideo protestujących studentów.
Po prostu wejdź. Jako sztafeta, w tej chwili setki studentów gromadzą się na kampusie Uniwersytetu Tsinghua (jednego z najlepszych w Chinach) skandując „wolność słowa demokracja praworządność”, po dziesiątkach takich zgromadzeń widzianych na kampusach w całym kraju w ciągu ostatnich dwóch dni. pic.twitter.com/LUa4KPyqJh
— Vivian Wu (@vivianwubeijing) 27 listopada 2022 r
Dziennikarze, którzy relacjonowali protesty w Chinach, zostali aresztowani
Chociaż trudno jest potwierdzić dokładną liczbę uczestników, AFP nazwała protesty największymi od prodemokratycznych demonstracji w 1989 roku. Chiny są jednym z niewielu pozostałych krajów na świecie, w których obowiązują surowe przepisy „zero Covid”, które często wiążą się z blokadami i codzienne testy populacyjne.
Chociaż dokładna liczba nie jest znana, istnieją doniesienia, że chiński rząd zatrzymał niektórych reporterów, którzy donosili na ten temat prasie zagranicznej. Jeden z reporterów BBC powiedział:
„BBC jest bardzo zaniepokojona traktowaniem naszego dziennikarza Eda Lawrence’a, który został aresztowany i skuty kajdankami podczas relacjonowania protestów w Szanghaju”
Pekin twierdził, że nie przedstawił się jako dziennikarz.
Będziemy nadal dostarczać nowe informacje o protestach w Chinach.