Ujawniono nową oś czasu Transformers: Rise of the Beasts Możliwe, że widzowie nigdy nie zobaczą innego filmu Transformers z podejściem Michaela Baya, ponieważ Transformers: Rise of the Beasts ujawnią nową część obecnej osi czasu w ramach akcji na żywo wszechświat. Michael Bay wyreżyserował pierwszy film z serii Transformers. Po czterech kolejnych filmach Bay oddał kontrolę reżyserowi Bumblebee, Travisowi Knightowi. W przeciwieństwie do filmów Baya, ten koncentrował się głównie na fabule i rozwoju postaci.
Fakt, że Bunt bestii został nazwany kontynuacją Bumblebee, sugeruje, że seria odchodzi od filmów Michaela Baya. Bumblebee, które było bardziej eksperymentem, pokazało firmie, że zrobienie filmu Transformers, którego akcja toczy się w latach 80., było możliwe przy odpowiednich parametrach. Wprowadzając dwie nowe frakcje Transformerów — Maximals i Terrorcons — Transformers: Rise of the Beasts ma nadzieję pogłębić historię przedstawioną w Bumblebee, a nawet konflikt między Autobotami i Decepticonami.
Poniżej można obejrzeć przyczepa kontynuacji:
Wyjaśnienie osi czasu Transformers: Bunt bestii
Fabuły pięciu poprzednich filmów Michaela Baya o Transformersach są osadzone na początku XXI wieku, jednak niektóre z nich mają odniesienia do 17 000 lat pne, a nawet do czasów sprzed 65 milionów lat. Jednak Transformers: Bunt bestii jest oparty na animowanym serialu telewizyjnym Beast Wars: Transformers z lat 90. i rozgrywa się w 1994 roku na Brooklynie w Nowym Jorku.
Akcja filmu z połowy lat 90. jest podświadomą wskazówką, że zamierza on nieco odbiegać od swoich poprzedników. Zasadniczo opiera się na konfiguracji z Bumblebee i zapewnia dodatkową eksplorację. Jest całkiem nieprawdopodobne, że Michael Bay powróci, by sterować sequelem Transformers: Bunt bestii ze względu na zmianę czasu wstecz i fakt, że jego filmy mają miejsce dziesiątki lat później.
Akcja Nowego Jorku, w przeciwieństwie do Mission City, Chicago czy nawet Teksasu, gdzie rozgrywają się filmy Transformers Michaela Baya, nadaje filmowi zupełnie nowy, współczesny klimat. Dodatkowo wzbudza zainteresowanie widzów, którzy mogą być zainteresowani poznaniem przygód lub nowych ludzi, których główni bohaterowie filmu spotkają na Brooklynie. Nasuwa się nawet pytanie, czy lokalizacja domów głównych bohaterów będzie miała wpływ na ich życie.
Oprócz Nowego Jorku, który jest głównym miejscem akcji filmu, jako miejsca kręcenia potwierdzono również Tarapoto, Cusco i osadę Inków Machu Picchu. Chociaż fabuła Transformers: Bunt bestii wciąż pozostaje tajemnicą, prawdopodobne jest, że bohaterowie będą walczyć o jakiś starożytny artefakt, biorąc pod uwagę, że jest to powracający motyw w uniwersum Transformers.
To może być nowy początek serii Transformers
Transformers: Bunt bestii ma potencjał, by stać się wielkim hitem i wprowadzić trochę humoru do serii o „robotach w przebraniu”. Może zasadniczo zacząć od nowa i nie ma nic wspólnego z żadnym filmem Michaela Baya. Podobnie jak w przypadku Bumblebee, Bay tym razem dołącza do zespołu jako producent i służy bardziej jako konsultant filmu.
Zamiast przejmowania przez niego jakiejkolwiek mocy twórczej, pozwala to na uznanie jego wcześniejszej pracy. Nawet jeśli filmy Transformers Michaela Baya nie były szczególnie złe, determinacja studia, by skierować serię na inną ścieżkę, jest widoczna w tym zupełnie nowym założeniu i zupełnie innym zespole. Włączając Maximals, Terrorcons, a nawet nowe ludzkie postacie, które widzowie mogą pokochać, Transformers: Bunt bestii potęguje dreszczyk emocji i przyczynia się do ekspansji uniwersum Transformers.
Jeśli jesteś miłośnikiem filmów, dowiedz się, jak uzyskać najlepszą jakość przesyłania strumieniowego w serwisie Netflix, odwiedzając nasz przewodnik!